Od 1 lipca 2026 roku budowa nowych farm fotowoltaicznych o mocy przekraczającej 1 MW będzie możliwa wyłącznie w oparciu o miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Podstawą do ich uchwalenia mają być plany ogólne gmin, które do tej pory przyjęte zostały jedynie w czterech spośród 2477 gmin w kraju. Dwa z nich, stanowiące połowę dotychczasowych uchwał, zostały zakwestionowane przez wojewodę.
POG mają zastąpić dotychczasowe studia uwarunkowań
W nowelizacji ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym przyjętej w lipcu 2023 roku przewidziano zastąpienie dotychczasowych studiów uwarunkowań planami ogólnymi gmin. Wszystkie jednostki samorządu terytorialnego zobowiązano do ich uchwalenia do końca czerwca 2026 roku.
Powszechnie jednak wskazuje się, że założony termin jest trudny do zrealizowania. Wskazano na niedobór specjalistów zajmujących się planowaniem przestrzennym oraz trudności organizacyjne, z którymi zmagają się zwłaszcza mniejsze gminy.
Dodatkowo konieczność uzgodnień z instytucjami takimi jak Wody Polskie, służby ochrony zabytków czy organy zajmujące się środowiskiem powoduje spiętrzenie spraw w urzędach. Jednoczesne przystąpienie wszystkich gmin do prac nad planami doprowadziło do przeciążenia organów opiniujących i znacznie wydłużyło czas oczekiwania na decyzje, co przekłada się na zastoje administracyjne i wstrzymywanie nowych inwestycji w całym kraju.
Słabszy rozwój farm fotowoltaicznych przed utrudnienia w przepisach
Nowe regulacje dotyczące planowania przestrzennego, które wejdą w życie 1 lipca 2026 roku, mogą znacząco utrudnić rozwój instalacji fotowoltaicznych o mocy przekraczającej 1 MW. Od tego momentu możliwa będzie ich realizacja wyłącznie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Obecnie tego rodzaju dokumenty pokrywają jedynie około jedną trzecią terytorium kraju i w wielu przypadkach będą wymagały dostosowania do planów ogólnych gmin, które w większości nie zostały jeszcze opracowane.
Dotychczas uzyskanie niezbędnych dokumentów do budowy farmy wiatrowej było procesem czasochłonnym, ale stosunkowo przewidywalnym. Przygotowanie planu miejscowego może trwać od kilkunastu do kilkudziesięciu miesięcy, a procedura związana z decyzją środowiskową to kolejne kilkanaście miesięcy oczekiwania. Dodatkowo wymagane są warunki przyłączenia do sieci, których uzyskanie również wiąże się z długim czasem procedowania.
Do momentu wejścia w życie nowych przepisów nadal można opierać realizację inwestycji na decyzjach o warunkach zabudowy, które często są już gotowe lub możliwe do uzyskania w krótszym czasie. Z tego względu obecny okres uznawany jest przez specjalistów za ostatni moment na rozpoczęcie procesu inwestycyjnego według obowiązujących dotąd zasad.
Budowa farm fotowoltaicznych. Gdzie można je stawiać?
Zarówno przedstawiciele samorządów, jak i członkowie administracji rządowej wskazują na potrzebę przesunięcia terminu, w którym gminy mają przedłożyć plany ogólne. Pierwotnie miały one zostać uchwalone do początku 2026 roku, jednak z uwagi na liczne opóźnienia zdecydowano o zmianie tego terminu. W ocenie wiceministra Michała Jarosa cały proces powinien od początku zakładać czteroletni harmonogram, co może oznaczać kolejne przesunięcie, nawet do połowy 2027 roku.
Pomimo braku uchwalonych planów ogólnych, możliwe jest wstępne określenie, czy na danym terenie można rozważać budowę farmy fotowoltaicznej. Pomocne są w tym dane dostępne w systemach map cyfrowych oraz wizje terenowe. Tego typu inwestycje mogą powstawać wyłącznie na gruntach rolnych o niższej klasie bonitacyjnej (IV i niższej), a także na łąkach i nieużytkach.
Obszary objęte ochroną przyrody, a także działki zlokalizowane w pobliżu cieków wodnych, zwartej zabudowy, zadrzewień czy terenów o znacznym zróżnicowaniu wysokości terenu nie są przeznaczone pod tego rodzaju projekty. Dodatkowo należy ocenić możliwość technicznego przyłączenia planowanej instalacji do istniejącej sieci, w tym obecność linii średniego napięcia oraz dostępność mocy w pobliskiej stacji elektroenergetycznej.

